Zamówione okna
Dwa tygodnie temu zamówiliśmy okna. Skorzystaliśmy z oferty Oknoplastu i ich zimowej promocji. Zamówiliśmy okna Winergetic z siedmiokomorowym profilem. Już się nie mogę doczekać wiosny!!!
Dwa tygodnie temu zamówiliśmy okna. Skorzystaliśmy z oferty Oknoplastu i ich zimowej promocji. Zamówiliśmy okna Winergetic z siedmiokomorowym profilem. Już się nie mogę doczekać wiosny!!!
Bardzo dawno mnie tutaj nie było, ale teraz już ze spokojem mogę napisać co u nas :)
Nie było łatwo.... dach nas wykończył. Wiem, jak tak prosty dach może przynieść jakiekolwiek kłopoty? Nam przyniósł. Nie tyle dach, co nasza ekipa - zamówiliśmy materiały do pokrycia dachu, a szef ekipy oświadczył, że firma blacharska, która dla nich pracuje ma takie przesunięcia, że nie zrobi naszego dachu. I znajdź tu w środku sezonu blacharzy. Pracuję w branży budowlanej i uwierzcie - nie znalazłam!!!! Myślałam, że oszaleję, rozpuściłam wici, dotarliśmy do około 20-tu blacharzy i nikt nie miał czasu. W końcu nasza ekipa znalazła kogoś :) Pan z ogromnym doświadczeniem - wieeeeeeeeeeeeeeloletnim (75 lat w dow.osob.). Kładzenie naszego dachu trwało 6 tygodni!!!
Ale w końcu się udało - mamy piękny dach. Dwa weekendy poświęciliśmy na zabezpieczenie budowy na zimę - zabezpieczyliśmy okna - trochę płytami OSB, trochę folią budowlaną - i wstawiliśmy nasze pierwsze drzwi :) I pierwsze zamknięcie naszego domu mój mąż odstąpił mi :) Kochany
Dziś mogę powiedzieć, że jesteśmy szczęśliwi i spokojni :) Teraz tylko będziemy obserwować, czy nie będzie żadnych przeciekowych niespodzianek.
Minął miesiąc podczas którego każda wizyta na budowie była miłą niespodzianką. Pogoda dopisywała i nasza ekipa szła jak burza. W efekcie tydzień temu w piątek zostały ułożone łaty i kontrłaty, teraż czekamy na dostawę blachodachówki :)
W tym tygodniu nie mogliśmy być na budowie, jedziemy jutro - nie mogę się już doczekać, podobno stoją już ścianki działowe!!!
Poniżej efekty miesięcznej pracy
Pogoda była piękna - na wczasy - ale na budowę - za gorąco!!! Wszystko się okropnie przeciągało, ale jest! W piątek wylaliśmy strop!!! No i oczywiście 30 stopni w cieniu :( Panowie przykryli beton foliami i plandekami, w sobotę polewaliśmy co 3 godziny, na szczęście dziś ochłodzenie, 18 stopni i lekko mży, odkryliśmy folie i nie musimy polewać wodą - pomaga nam natura :)
Powoli pniemy się do góry. Stoją już ściany parteru i zaczynamy wieniec i strop.
Nie obyło się oczywiście bez komplikacji. Nasz kierownik budowy boi się o wytrzymałość stropu, ponieważ na piętrze dodaliśmy nad tarasem wystający balkon i poszerzyliśmy okno tarasowe, więc balkon oprze się tylko na oknie, które nie ma ścianki działowej. Dlatego postanowił po bokach tarasu dołożyć zbrojone filary podobnie nad schodamy wewnętrznymi - dołożyli belkę zgrojoną. Podobno stali w stropie też trzeba będzie dołożyć :(
PS. Chciałabym być już na etapie jak sąsiedzi za tarasem :D